Hej.

Czy żona może domagać się odszkodowania od sprawcy wypadku jeśli w wyniku wypadku, nie z mojej winy, jestem unieruchomiony na dwa miesiace i nie mogę pracować? Jak wygląda ta kwestia z punktu prawnego, orietnujecie się?

Dzięki za odpowiedzi.

Jak najbardziej. Uszkodzenie ciała jest powyżej 7 dni, więc lekarz wystawi takie zaświadczenie - w takim wypadku sprawą z urzędu zajmuje się prokurator. Odbędzie się rozprawa sądowa, gdzie przedstawisz wszystkie papiery potwierdzające, że nie możesz zarobkować przez pewien okres czasu. Dostaniesz odszkodowanie z polisy OC sprawcy, jak również sąd prawdopodobnie zasądzi odszkodowanie bezpośrednio od sprawcy. Kwota jest uzależniona od całej masy czynników. Polecam udać się do radcy prawnego/adwokata , bo idzie szarpnąć BARDZO konkretne pieniądze. Jak prawnik jest niezły to tym bardziej,

Tak, możesz (sądzę, że osobiście, a nie przez żonę, bo nie wiem jakie by to musiało być pełnomocnictwo).
Jeżeli jesteś unieruchomiony i przebywasz na L4, to na pewno przysługuje Ci zwrot poniesionych kosztów/strat. Czymś takim z całą pewnością jest mniejsza wypłata. Jeśli w związku z wypadkiem ponosisz jakieś dodatkowe koszty (oczywiście uzasadnione), to powinieneś zbierać faktury wystawione na Ciebie.
Po zakończeniu leczenia należy zgłosić ubezpieczycielowi sprawcy roszczenie z tytułu poniesionych kosztów, w tym utraty % zdrowia. Istotne jest zbieranie pełnej dokumentacji medycznej tak z diagnozy, jak i wizyt kontrolnych czy badań. Jeśli byś był skierowany na jakieś dokładniejsze badanie, np. tomografia komputerowa lub rezonans magnetyczny, a okres oczekiwania przez NFZ byłby dość znaczny (np. mający istotny wpływ na czas powrotu do zdrowia), to możesz spróbować udać się na prywatne badanie, jednak powinieneś z jednostki NFZ uzyskać pismo z najbliższym możliwym terminem badania (ubezpieczycielowi należy uzasadnić poniesienie dodatkowych kosztów w postaci prywatnego badania, zamiast refundowanego z NFZ). Przychodnie nie są chętne do wystawiania takich pism i jest z tym niemały problem.
Możesz również wystąpić na podstawie kodeksu cywilnego bodajże, żądając wyrównania strat, ale moje zdanie jest takie, iż po to ludzie się ubezpieczają, aby mieć pewne zabezpieczenie, więc sądzę, iż powinieneś się zgłosić ze wszystkimi dokumentami do ubezpieczyciela sprawcy.
Jeśli z miejsca wypadku odpowiednie organy sporządziły jakąś notatkę, również powinieneś ją wykorzystać.
Nie napisałeś zbyt wiele, więc ciężko cokolwiek więcej powiedzieć o Twoim przypadku.

Przy wypadku, gdzie są ranni (a tutaj na pewno tak jest, bo ktoś jest niezdolny do pracy) zawsze powstaje notatka policyjna.

To jeszcze zależy o jakim wypadku jest mowa. Czy komunikacyjnym, czy np. w miejscu pracy.
Jednak tego się już nie dowiemy, bowiem założyciel tematu po prostu wkleja reklamy i okazał się najzwyklejszym naciągaczem.
Jeden jego post przed chwilą poleciał z reklamą.